niedziela, 27 lutego 2011

I kto to wszystko poszkliwi?





Jedna duża, dwie małe i sześć średnich misek, a na dodatek olbrzymi talerz.. Przydałby się ktoś do szkliwienia, jako że sama nie lubię tego robić. Prawdopodobnie nie lubię, bo i nie umiem. A nie umiem, ponieważ nie mam możliwości się nauczyć (winny musi być - w tym przypadku dyrektor domu kultury). Wyobraźcie sobie zawiesinę gęstości śmietany, która w okamgnieniu osiada na ściankach szorstkiej gliny. Żeby wyszło gładko trzeba czerep polewać albo natryskiwać. A jak to zrobić, jeśli na pracowni nie ma nawet małego kątka, gdzie można by się tak pobawić? Wszystko szkliwię więc we własnej wannie, o zgrozo! Kolejny problem polega na tym, że szkliwo jest w większości przypadków mocno trujące i wypadałoby używać maski i rękawiczek. Jest zawiesiną, która sedymentuje i aby ją z powrotem rozmieszać, potrzeba sporo siły i uporu. A na dodatek - szkliwo jest dużo droższe od śmietany ;)
To jak? Gdzie ci ochotnicy?

 
Miseczki powstały z formy ze zwykłych plastikowych misek kupionych w supermarkecie. Od zewnątrz są pionowo podrapane. Efekt jest niewspółmiernie piękny do pracy jaką trzeba przy tym wykonać. Polecam początkującym! Już raz taki komplet mi się sprawdził, powędrował do koleżanki jako prezent ślubny. A że sezon ślubny tuż tuż, warto mieć coś w zanadrzu.

3 komentarze:

  1. a ja szkliwie pędzlami. od początku tak zostałam nauczona. jedynie do wnętrza szkliwo nalewam. z polewaniem też problem. szkliwa są rozrabiane w małych naczyniach, np. po lodach. maseczkę ubieram do szkliw na bazie metali ciężkich. nie zgłaszam się, bo też nie przepadam za szkliwieniem :))). ale lubię eksperymenty, wtedy czekam niecierpliwie na otworzenie pieca :). świetny komplet! a wiesz, ja to mam od jakiegoś czasu opory, żeby podarować komuś swoją ceramikę. naprawdę. ale się rozpisałam :). serdeczności ślę. tworzysz przepiękne prace ceramiczne. każdy nowy post otwieram z ciekawością. e. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pędzlami z kolei strrrasznie długo to trwa. No i trzeba być superdokładnym.
    Anyway, gdyby nie mój mąż, żadna rzecz nie trafiłaby do ludzi, bo ja robię głównie do szafy..

    OdpowiedzUsuń