wtorek, 15 lutego 2011

"dla konesera"


Uroda raczej dla konesera, jak to kiedyś powiedziała Kayah ;) Inspiracją były jeżowce. Ot takie fikuśne pudełko z czasów wczesnostudenckich. Wypalane w piecu raku, opryskane cieniusieńką warstwą szkliwa, dlatego jest czarne i lśniące. 
 *
I co ja mam ulepić? Idę dziś na zajęcia i nie mam zupełnie pomysłu :/ 
Właśnie oglądam na tvp2 film dokumentalny o Japonii. Może w nim znajdę jakąś inspirację...
*
A propos Japonii, postaram się któregoś razu zrobić tutorial banalnej zakładki do książek origami :)
*
Miłego dnia!
Ojojoj, Dzidziusia płacze..

3 komentarze:

  1. Dzięki! Już straciłam nadzieję, że ktokolwiek zobaczy w tym choć cień tego co ja..

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no coś Ty, świetny kształt. dla mnie bomba!

    OdpowiedzUsuń